fbpx

Jeśli masz cukrzycę powinieneś zacząć od tego

Nie dieta, nie aktywność fizyczna, nie leki... co zatem jest najważniejsze przy cukrzycy?

Często w swoich mediach społecznościowych mówię o diecie, aktywności fizycznej, czy też o lekach.

Dzisiaj postaram się udowodnić, że żadna z tych rzeczy nie jest podstawą leczenia cukrzycy…

Film na ten temat znajdziecie tutaj: FILM

Moje wnioski po 10 latach z cukrzycą

Jak możecie wiedzieć – od 10 lat choruję na cukrzycę typu 1, a od 5 lat istnieję w internecie tworząc Nie słodzę, czyli kanał na YouTube, profil na Facebooku, Instagram oraz bloga i sklep z produktami dla diabetyków.

Dzięki temu często rozmawiam z wieloma osobami dotkniętymi cukrzycą, albo z ich partnerami, ale też z rodzicami młodszych diabetyków.

Poznałem dzięki temu mnóstwo różnych osób. Każda z nich ma swoją osobną historię. Często są w nich upadki, porażki, okresy słabości i buntu wobec choroby, ale oczywiście też wiele historii sukcesów, wyjścia z dołka i tak dalej.

Mój wniosek jest po tych wszystkich latach taki, że kluczem do sukcesu w cukrzycy jest… AKCEPTACJA CHOROBY.

Dzisiaj właśnie o niej sobie powiemy. Zdradzę Wam czym dla mnie jest akceptacja i jaki jest mój sposób na nią.

Mój sposób na akceptację choroby

Ja jakoś nigdy nie miałem takiego problemu, że wstydziłem się choroby, nie miałem takiego dłuższego etapu zaprzeczania, ale bałem się jej konsekwencji już od początku. Przede wszystkim hipoglikemii.

Miałem problem z atakami paniki, które potęgowały lęk przed hipoglikemią. Uporałem się z tym podczas psychoterapii. Jak kiedyś po latach przyszedłem do mojej terapeutki i powiedziałem jej, że założyłem kanał na YouTube o cukrzycy to mocno zaskoczona stwierdziła, że wystawiłem głowę z okopu…

Nie da się ukryć, że miała rację. Trudno wyobrazić sobie coś bardziej dla mnie osobistego niż cukrzyca. Ja jednak w ten sposób postanowiłem opuścić swoją, że tak powiem strefę komfortu.

To był mój sposób: wrzucić siebie samego na głęboką wodę i zobaczymy co się stanie. To że postanowiłem udzielać się w internecie sprawiło jednocześnie, że nie miałem wyjścia i musiałem interesować się cukrzycą coraz mocniej. Sprawdzałem na sobie nowy sprzęt, dowiadywałem się więcej o terapii, o diecie, zacząłem regularnie trenować i tak dalej. To, że zacząłem publicznie pokazywać swoją cukrzycę sprawiło, że miałem większą motywację do dbania o cukier.

Nie jest jednak tak, że każdy z was musi teraz zakładać kanał na YouTube, czy profil na Instagramie, bo inaczej nie zaakceptuje choroby. Każdy musi znaleźć swoją własną drogę.

Polecam Wam zacząć od małych kroczków. Dla niektórych będzie to nawet założenie na rękę opaski: „Mam cukrzycę”, a dla innych zrobienie sobie tatuażu nawiązującego do cukrzycy.

Ja wychodząc na przeciw osobom, które mają problem z akceptacją choroby zaprojektowałem skarpetki ze wzorami cukrzycowymi, które możecie dostać w moim sklepie. Jest wzór dla młodszych i dla starszych. Zobaczycie je poniżej.

W internecie znajdziecie oczywiście nie tylko moje ubrania z motywem cukrzycy. Polecam każde w ciemno. Polecam po prostu każdy krok w kierunku pokazywania światu swojej cukrzycy.

Mój sposób na akceptację choroby

Kolejną moją poradą jest przepracowanie sobie w głowie pewnych spraw związanych z cukrzycą:

  1. To, że jesteśmy chorzy nie oznacza, że jesteśmy od kogokolwiek gorsi. Możemy tak się czasem czuć – to normalne. Musimy się bardziej pilnować, nie możemy jeść wszystkiego zawsze, wszędzie i w każdej ilości, czasem potrzebujemy przerwy, bo spadł nam cukier, albo jest zbyt wysoki.

    Czy to jest powód do wstydu? Jak to się mówi – wstyd to kraść. Choroba w żadnym wypadku nie jest powodem do wstydu. Obojętnie, czy mieliśmy jakiś wpływ na jej rozwój, czy nie.

  2. Nie powinniśmy pozwalać na to, żeby cukrzyca nas definiowała. Pamiętajcie, że najpierw jesteśmy Markiem, Tomkiem, Kasią, czy Basią, a dopiero później osobą z cukrzycą. Aktualne metody leczenia i kontroli glikemii pozwalają nam na to, żeby dopasować cukrzycę do swojego życia, a nie odwrotnie.

  3. Nauczcie się żartować z choroby. Może nie każdemu ten sposób się spodoba, ale ja uważam, że nie ma nic lepszego niż żartowanie sobie z problemu. Dla kogoś może to być mechanizm obronny. Ok, jeśli działa to nic w tym złego.

  4. Kolejna moja rada, która może Wam pomóc w akceptacji to poznanie innych diabetyków. Jest teraz całe mnóstwo możliwości, przede wszystkim grupy na Facebooku, gdzie bez trudu znajdziecie kogoś z kim można porozmawiać, ponarzekać, czy wymienić się doświadczeniami.
    Ja byłem raz gościem na kolonii dla dzieci i młodzieży z cukrzycą w Stegnie. Dla dzieci to jest świetna sprawa, żeby poznać inne osoby w ich wieku, które mają ten sam problem.
    Ja sam uwielbiam spotykać się w większym gronem z innymi diabetykami. To są inne, bardziej wyjątkowe spotkania i każde wspominam świetnie.

Jeżeli wolicie mnie oglądać i słuchać, niż czytać, to poniżej znajdziecie film na temat akceptacji choroby. Zapraszam!

Przeczytaj również: